sobota, 25 sierpnia 2012
"Over the Ice"
22 i Little Big Stage. Nie wiedziałam, że The Field będzie grał z żywym zespołem. Nie wiedziałam, że przez ostatnie 20 minut jego koncertu będę tak bardzo doznawać. Mistrz zapętleń, książę powtórzeń, król repetywności, sułtan powieleń o aparycji rybaka. Zjadł swój wcześniejszy, offowy (jeszcze w Myslowicach, w trójkowym namiocie) koncert bez popijania. Radość publiki też nie miała granic, a ja z trudem wyplątałam się z krępujących mnie mięciutkich basów, żeby ustrzelić to foto.
Muzycznie, wczorja nie zdarzyło się nic piękniejszego niż to nagranie i późniejszy gig Fuck Buttons. Radość dziecka w sklepie z zabawkami i łzy szczęścia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz