środa, 22 sierpnia 2012

"Arthur's Birds"


Rok 2008 i Kraków. Fuck Buttons grają przed Xiu Xiu, Skreamem i Bengą (o dziwo ten zestaw dziwi mnie bardziej teraz niż wtedy). Pierwszy tak długi wypad do Krakowa. Pierwsze duże emocje. Entuzjazm. Dwa tygodnie póżniej, 1 listopada, pakuję wszystko i śmigam do Warszawy. Niby na stałe.

Rok 2010 i Warszawa. W ramach bifora Nowej Muzyki buttonsy lądują w Powiększeniu, jakaś nadpobudliwa fanka chce mi wyrwać lampę z aparatu, ja lecę na koncert z bagażami i odpływam na 1,5 h. Nie był to zmieniający życie gig, ale pomógł w tym bardzo, bardzo, bardzo trudnym czasie. Nawet była relacja foto, o tu.

Rok 2012 i Katowice. Piątek 00.00 widzimy się pod sceną. Liczę, że i w tym trudnym czasie chłopaki mnie nie zawiodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz