wtorek, 7 sierpnia 2012
"Hurt"
To jedno zdjęcie jest dla mnie idealnym podsumowaniem całego Offa. Ten był dziwny, z muzyczno-filmowym klimatem, pokręconą niedzielą, specyficznym piątkiem i masą komunikatów werbalno-tekstowych. Nie mam z Offa wielu zdjęć, zupełnie inaczej niż w przypadku Openera, a przecież było lepiej. Piosenki, które będą mi się kojarzyć z tegoroczną edycją, tez nie są z nią bezpośrednio związane. Zresztą, ""I guess it's true it's never too late, Still I don't know what to do today".
Teraz Kraków z gorączką i zapaleniem gardła, ale to wcale nie przeszkadza moim znajomym w zapewnianiu mi atrakcji. Nigdy nie ufajcie tesktowi "wpadamy tylko na herbatę", bo możecie skończyć o 2 w nocy na Kazimierzu, z zapiekanką w ręku, wykrzykując teksty piosenek Atari Teenage Riot. Bardzo oczyszczające doznanie, ale nie pomaga zdrowieć.
Autor:
Joanna frota Kurkowska
o
16:34
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
A Day In The Life Of A Poolshark,
bookhouse boys and girls,
dobre ubrania,
everybody needs a theme tune,
festiwale,
foto,
hostel zacisze,
katowice
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jesteś absolutnie najfantastyczniejszą Frotą na świecie.
OdpowiedzUsuńz jakiej to paki?:))
Usuń