Pociąg z dwugodzinnym poślizgiem, Parov Stelar w Klubie Studio, Tool w słuchawkach (największe muzyczne skojarzenie z akademikami AGH bo nocowałam tam przed koncertem Toola w Katowicach), dobre rozmowy na komunikatorze, kompletny brak dużej dawki snu od dwóch tygodni, goniące mnie, niczym agresywne rottweilery, terminy. Wniosek jest tylko jeden - mamy maj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz