niedziela, 29 lipca 2012

"archangel"


Jak zawsze o tej porze - gdyńska Globaltica. Pełna galeria tutaj.

W międzyczasie przytrafił się Batman. Batman, który przekonał mnie, że 10 rano nie jest złą godziną na wyjście do kina (dzięki Madzia!), da się zrobić trylogię nie schodząc poniżej pewnego poziomu i w dodatku Król nie jest nagi, broni się sam a internetowy hype jest uzasadniony. Tak jak Prometeusz rozczarował niemiłosiernie, Batman spełnił oczekiwania z nawiązką, choć wiadomo, można się przyczepić, ze końcówka wątku Bane'a zbyt trywialna i ze przed najlepszym komiksowym bohaterem nie powinno puszczać się trailera do rebootowanej serii Superman, herosa, który zabija nudą. Tak po prostu nie wypada.

Na moje oko, Nolan dość trafnie przepowiedział przyszłość, której świadkami będziemy za 20-30 lat, kiedy internetowy trolling przestanie większości wystarczać, trzeba będzie zakładać nieoficjalne Fight Cluby a za jedyny soundtrack robić będzie wydobywające się z kanałów "The Dead Flag Blues". Koniec czai się za rogiem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz