sobota, 14 kwietnia 2012

"Prozak"


Swojego czasu miałam straszną fazę na komiksy i ilustracje - masowo kupowałam i tworzyłam jakieś swoje bazgroły. Nawet chciałam się tym zająć na poważnie (czytaj: za pieniądze), ale zabrakło czasu, samozaparcia i silnej woli i z konsekwentnego szlifowania umiejętności stałam się takim niedzielnym dzierżycielem cienkopisów. Rysowanie porzuciłam, ale po pewnej wizycie w Krakowie i spotkaniu z niesamowitą U., która straszliwie namawiała do ponownego zajawienia się na rysowanie. Zabrała mnie do sklepu, kupiłyśmy jakieś przybory i znowu się zaczęło.

Ps. Rysunki z tego wpisu pochodzą z lat 2005-2007. Nowszych nie mam poskanowanych. Wiem, leń jestem.







1 komentarz: