niedziela, 8 kwietnia 2012
"Crashing Down"
Dziś w Trójmieście istny armagedon - zamieć, ujemne temperatury, wiatr i dużo, dużo wody. Parenaście minut po siódmej wsiadłam do pociągu a w playerze zabrzmiał ten numer. Od razu lepiej, od razu przypominał mi się ten deszczowy koncert. Kto był ten wie a to zdjęcie zabija mnie nadal. Nieskromnie przyznam, że jest cholernie dobre i jestem z niego bardzo dumna. Nieskromnie przyznam też, że nie wiem jakim cudem nie zalało mi sprzętu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz