środa, 21 marca 2012
"Pajama Avenue"
W Trójmieście teraz wiatr wyrywa drzewa, głowy i ławki z korzeniami więc spacery wydają się dość karkołomną dyscypliną tej wiosny. A chodzenie na moim ukochanym nordicu to tzw. Mission Impossiable więc nie było jak "spalić" zeżartej pizzy. A, no tak. Była jeszcze pizza na którą trzeba było zabrać Shadovskiego i wybić mu z głowy, że najlepsze pizze tylko w Łodzi. A, że akurat jeden dzień w tygodniu może być dla mnie fastfood day'em, można sobie na to pozwolić. I obowiązkowo popić Coca Colą a potem zdychać do wieczora.
A Shadovskiemu robi się fajnie zdjęcia. A on rysuje fajne komiksy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co to za pizzeria i dlaczego nie ANKER?!
OdpowiedzUsuńZDRADA!!!!!!!
do Ankera na pizzę nie wpadnę bo opuścił się makabrycznie:/
OdpowiedzUsuń