sobota, 3 marca 2012

"Betrayed In The Octagon"

Słowo projekt to chyba najbardziej trendy wyraz pośród fotografów. Musisz mieć projekt. Musisz go pokazywać. Będąc pod tą presją (szczególnie patrząc na blogi kolegów i koleżanek po fachu, którzy mogą pochwalić się triliardami takich projektów) starałam się wyszukać czegoś dla siebie, jakiejś odskoczni od koncertów. Pomysłów było dużo, ale żaden z nich nie wydawał się na tyle interesujący, żeby można było go rozciągnąć w czasie i przestrzeni. Aż tu nagle...


Fazę na Fisheye miałam zawsze. Fascynował, i dalej fascynuje, ten zniekształcony, porozciągany obraz. Fascynacja zaowocowała prezentem w postaci lomowego Fisheye 2 i robieniem fotografii wszystkim, wszystkiemu i wszędzie. Od krakowskich gołębi po morskie fale w Gdyni. Bez ładu i składu notowałam wszystko na filmie.





Na początku "Stories..." miało się składać ze wszystkich zdjęć Gdyni, które posiadam w swojej kolekcji. Te cyfrowe, analogowe, szerokie, fiszajowe, stare i nowe. W efekcie wyszedł chaos większy niż na dworcach PKP w okresie świątecznym a całość przypominała dom do którego ktoś wrzucił psie fekalia i petardę. Pomysł wszechogarniającego chaosu upadł tak szybko jak się pojawił a jedyne co zostało to zdjęcia z fiszaja. Jedno, drugie, trzecie, czwarte... Fotografie układały się w jakąś znośną, spójną całość.


W 2012 mijają 4 lata od pierwszej lomo-klatki strzelonej do "Stories...". Zmieniały się budynki, starzeli się ludzie na fotach, udało się uwiecznić parę remontów, zmian i metamorfoz jakie przechodzi moje ukochane miasto, moja mała stolica. Filmów nie liczę (pewnie wyszłoby koło 60 co i tak jest małą liczbą), kasy wbitej w to wszystko też nie, ale pewnie byłaby za to jakaś fajna stałka do Nikona. Trudno się mówi i pstryka się dalej.































Dla tych, którzy nie wiedzą skąd nazwa (co Wy w ogóle tutaj robicie?:) podpowiem. Moja ulubiona płyta PJ Harvey. Pop przemieszany z alternatywą, rzewne ballady z ostrym wykopem, cudowny duet i szminka na ustach, piękna okładka, hipnotyzujący głos. W 2000 roku zawładnęła moim serduszkiem i żadne feisty, baty for lashes czy kate nashe nie mają z nią szans. Nie, ta seria nie mogła mieć innego tytułu. No sami zobaczcie:





Wszystkie zdjęcia z serii można zobaczyć pod tym adresem. Ostrzegam - jest ich sporo!

1 komentarz:

  1. "notuj" na filmie dalej bardzo lubie Twoje fiszki przecież wiesz :)

    OdpowiedzUsuń