wtorek, 9 października 2012

"mumbai"




Razem z Pawłem w ciągu ostatnich dwóch tygodni żarliwie testowaliśmy Lens Baby - ot zwykłe spacery po Gdyni, z założonym Joystickiem albo moją ukochaną 35. Padało albo była noc. Grunt, że zostało parę fajnych, totalnie losowych pamiątek. Nie da się z Gdyni zrobić Nowego Jorku, ale to miasto nie musi wcale takim być. Bo do NY też kiedyś pojedziemy.









W weekend, swoim magicznym setem zaczarował pan oOoOO. Spacer po mieście, słuchawki na uszy i delikatny bass. Istny Burial witch house'u.























2 komentarze:

  1. :) dziękuje, mi też było miło testować:)
    fajny post - lubie, no i chce do NY :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne te bloki szare, Lem i skrzyżowanie nocą :)

    OdpowiedzUsuń