środa, 27 czerwca 2012
"Out In The Streets"
Bycie fanem Pearl Jam, który nie jest właśnie na trasie, ma takie oto minusy: zamiast przeżywać koncert w hali, siedzisz do 23, wciskając F5 na klawiaturze lub przycisk "refresh" w komórce. I wpieniasz się na setlisty. Kiedy pojawił się wpis, że zagrali Smile i Rats, myślałam, że to szczyt szczytów. Ale wtedy poleciało to:
I jak tu się panie premierze, nie wkurwić?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz