sobota, 16 czerwca 2012
"The Diamond Sea"
W sumie - cały czas mogłabym fotografować morze, a konkretnie odcinek ściśnięty pomiędzy gdyńskim Skwerem Kościuszki a dziką plażą.
Te zdjęcia przypomniały mi o mojej ulubionej piosence Sonic Youth. Tu w różnych wersjach, w oryginale to 20 minutowy kolos, bez zbędnego dźwięku i niepotrzebnego wersu. Mistrz w każdym calu i numer przenoszący cię w inny, niekoniecznie materialny, wymiar. Wywołujący jednoznaczne skojarzenia z przecudownym październikiem 2011. Chciałabym mieć na singlu.
A potem przypominasz sobie jak oglądałaś zjutubowany, ostatni koncert Soniców i jak było tobie smutno, bo nie mogłaś uwierzyć co dzieje się z tym zespołem i jak bardzo zmarniał...
No to jeszcze cover:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
kochany post ♥
OdpowiedzUsuńchyba zrobie taką serię. Foty z dupy. Foty morza.
Usuń