poniedziałek, 28 października 2013

"Teraz Widzę Już Tylko Rzekę"





Festiwal Soundedit dobiegł już końca i było mi bardzo miło przyjechać na piątej edycji imprezy. Imprezy, którą śledzę od pierwszej edycji, ba, nawet troszkę wcześniej, czyli od momentu w którym Maciek Werk podrzucił mi w ogóle pomysł powstania takiego festiwalu (to był chyba 2008 rok). Owszem, mam parę uwag (może by tak otworzyć imprezę dla młodych? Zarówno producentów jak i wykonawców?), ale wątpię o jakimkolwiek ich znaczeniu. Soundedit to impreza z ugruntowaną linia programowa, która zdaje się stawiać na legendy, zamiast wyłuskiwania świeżynek. Mi jako osobie, która z muzyka ma tyle wspólnego, iż stara się o niej pisać i fotografować, najbliższy sercu był rok 2011, kiedy to rozpiskę wypełniały arcyciekawe prelekcje, a ja dowiedziałam się o procesie obróbki dźwięków więcej niż kiedykolwiek przedtem. Ciekawe w jaką stronę to wszystko zmierza i jaka będzie przyszłość festiwalu. Nie ukrywam swojej zajawki jesiennymi wizytami w tym mieście, tym bardziej kiedy mam okazję trochę pozwiedzać i pobyć tu i tam. A w tym roku odrobinkę się to udało.

(Zdjęcia z podpisywania przez Marca Almonda festiwalowego plakatu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz