czwartek, 18 października 2012
"jynweythek ylow"
Dzień czwarty. Umieram ze zmęczenia a dodatkowo mój ukochany telefon zafundował mi wczoraj niezbyt fajną wieczorną przygodę. BNNT mistrz, telefoniczne rozmowy nad Wisłą też i Cola również. Uzależnienie, które nie przechodzi.
Dodatkowo - dziś w Radiu Radiofonia od 14 do 16 prezentować będę muzykę i opowiadać o tym o czym umiem chyba najlepiej, czyli muzyka plus zdjęcia. Zapraszam.
Pełne galerie na fb festiwalu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lopatin jaki zajarany :)
OdpowiedzUsuńpoza tym podoba mi sie klołsap z panem z BNNT co klęczy lubie takie bliziuteńkie ujęcia. to z publicznością i reflektorem w kontrze też ładne i pan co wygląda jak z filmu War Games też czad! :)