Transvizualia, już szósta edycja.. A pamiętam jak z kumplem jaraliśmy się pierwszą i był to pierwszy festiwal z taką dziwną muzyka na którym byłam. Wtedy wydawało mi się to wszystko takie muzycznie nieposkładane i dźwiękowo dziwne. W końcu nic dobrego nigdy nie wynika z ograniczonych horyzontów. Dobrze, że gdzieś tam znalazł się klucz.
Galerie
tutaj,
tutaj i
tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz