czwartek, 25 października 2012
"Snipers As A Breed Tend To Be Superstitious"
Marzy mi się Ars Cameralis, ale rozdzielenie imprezy na prawie miesiąc (tak, tak) plus oczywiste kłopoty z noclegiem w Kato, przekreślają to cudowne wydarzenie. A jak patrzę, że Tindersticks grają w TEJ, tej chorzowskiej przepięknej sali to serce boli. Kto był na The National, ten wie. Na otarcie łez - od jutra Łódź.
I trochę chwalipięctwa na koniec. Moje zdjęcia wylądowały w Brazylii. Fajnie:
Kiedy, lata temu, usłyszałam ten numer po raz pierwszy - umarłam. Przepięknie nudzą.
"I got this sickness as I got off the train. Now it chafes away at my heart, until nothing remains"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz