środa, 20 listopada 2013
"At Les"
O Leosiu pisałam już raz-nieraz. Ale po raz kolejny jest okazja bo, po pierwsze, wykopałam zdjęcie z naszego spaceru (gwiazdor niestety nie chciał zamienić się czapkami) i film o rodzinie Leosia szturmuje powoli festiwale. Można zapoznać się z bardzo fajnym wywiadem pod tym adresem. Film jest przepiękny, z tak niesamowicie wzruszającą końcówką, że jeżeli macie okazję - zobaczcie. A ja mam nadzieję, że niebawem znów przybiję z Leośkiem pionę. Bo przybijanie pion jest jedną z najważniejszych form komunikacji w życiu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz