piątek, 16 listopada 2012

"Triple Sun"


Paweł znalazł ostatnio zagubiony film i ponieważ kiedyś dostał do skanowania chyba z 6 czy 7 filmów z jakiś 4-5 miesięcy (jeszcze raz dzięki!) nie mogłam akurat tego jednego umiejscowić w czasie. Aż natrafiłam na to foto.

Zrobione na klatce legendarnej miejscówki na Alejach, w dzień po tym, kiedy to wracałam po jednej z najlepszych tanecznych imprez roku 2012. Uroku całej sytuacji niech doda fakt, iż zarówno podłoga, jak i szyba iskrzyła się kolorem czerwonym co sugerowało, że chłopaki (bo to zawsze są chłopaki, dziewczyny po prostu ciągną się za włosy) nie grali w szachy lub bierki, ale w odbijanego. Coś pokusiło mnie żeby na imprezie zostać dłużej i to coś miało bardzo dużą rację. Bliskich spotkań z szybą nie lubię.



Legendarny bar pod filarkami. Kto nie jadł tam obiadu - nie zna życia. Panowie bez nosów, studenci UJ, stare babcie, fotografowie robiący sesję za paręnaście tysięcy polskich nowych złotych i hipsterzy pozujący na biedaków. Kasza niedogotowana i jajka niekoniecznie na twardo. Tylko tam! Atrakcja obowiązkowa niczym Wawel!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz