czwartek, 31 stycznia 2013
"My Only Child"
Stare zdjęcie, robione jeszcze w sierpniu, kiedy to pomagałam Dominice Węcławek (zdolna dziołcha - sprawdzić ją możecie m.in. w Party, Przekroju czy National Geographic Traveler, Bachorze i triliardzie innych miejsc) robić klatki do pewnego fanklipu KTÓRY TO JESZCZE SIĘ ROBI. Ot taka pamiątka, strzelona pod sejmem podczas spacerku z nią i jej rodziną. Dominika na szybko przygotowała wers z piosenki Awolnation i cyk. Mamy zdjęcie. I ten sejm w tle, i te nekrologi i ta wkurzona Dominika. Wszystko pasuje.
Odkopałam to foto dziś i niby emocje po piątku opadły, ale frustracja została. Na ten moment do głowy wpadam mi chyba tylko jeden instrumentalny numer, który jest jednym, wielkim czterominutowym fakiem pokazanym w stronę jakiegokolwiek establiszmentu. Jedynym instrumentalnym ujściem frustracji a na dodatek doprawiony doskonałą sekcją rytmiczną i udziałem kapelki Pop Will Eat Itself. Doskonały blend agresywnej elektroniki i "żywych" instrumentów. Czyli tak jak powinno być.
Od tego numeru zaczęli swój koncert na krakowskim Coke Live Music w 2008. Pamiętam jak razem z P., szliśmy na ten koncert tak nakręceni jak kibice na pierwszy mecz swojej ulubionej drużyny w nowym sezonie. Szał w fosie, ściana deszczu i praktycznie zalane D300.
A poniżej całkiem przyjemna wersja z Moskwy:
Chciałabym tą całą frustracje i złą energię przelać na prace twórczą, ale na ten moment nie jestem w stanie. Pomiędzy pracą a odkrywaniem nowych płyt. Prawie jak robot. Ale zawsze może być na przykład tak.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ooo kurwa :( współczuje gościowi na maxa :((((
OdpowiedzUsuństary ja mam nadzieje ze on mialCHOCIAZ to ubezpieczone. Kumam ze kasa nic nie odda, ale to jest jakas masakra....
UsuńŚwietny blog! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń