sobota, 22 grudnia 2012
"Mountains"
Zeszły poniedziałek. Moment krytyczny. Ciemno, zimno, deszczowo, lodowo.
Co to jest za numer... Potężne brzmienie, nieżenująca patetyczność, dobry tekst i TA siła. Oryginał miecie, ale wersja z Wembley to deluxe gitarowych anthemów i mój kandydat do hymnu tych wszystkich nastolatków z problemami natury wiadomej. Ja wiem, że w 2012 nie powinno się mówić o swojej miłości do gitar (ponoć to nierozwojowe i trzeba cisnąć w uszy trudną elektornikę), ale co ja poradzę. Ukradli mi serce.
"I wrote a note to the jungle and They wrote me back that I was never crowned"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz