Mniej na blogu się dzieje, bo chyba trzeba zmienić konwencję. Ostatnio więcej piszę i oglądam. Jest dużo nauki, ale i frajdy. Mniej muzyki w uszach, przez co muzykę miasta przetwarzam sobie w głowie jako wczesne nagrania Buriala. I jest Japonia na globusie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz