środa, 2 października 2013
"Digital Winter"
Jakiś czas temu (nie pamiętam już gdzie) natknęłam się na recenzję Olympusów z serii XA. Ot, takie coś zupełnie innego niż kultowe wśród fotografów Mju i (jeszcze) nieznane w Polsce, czyli tańsze. Jakość oglądanych obrazków powala (duża i codziennie aktualizowana galeria do znalezienia tutaj) i jest zbliżona do tych z pełnoprawnych lustrzanek. Już myślałam czy nie wybić dwustu jedno złotówek na ladę lokalnego komiksu foto, ale na pewnym serwisie aukcyjnym pojawił się lepszy model za 1/4 komisyjnej ceny. Wziełam zatem. Dodatkowo, odkopałam w lodówce zagubione filmy i nagle z 8 zrobiło się jakieś 20 negatywów różnej maści i kolorów (lub nie). Jest więc czym strzelać, gorzej z wywołaniem. Ciekawe jaki będzie efekt. Z analogiem miałam trochę przerwy bo po lekkiej frustracji na lomo (co przypadek, to przypadek) czas powrócić do strzelania filmem. W końcu to przecież zupełnie inna jakość...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i jest czacha :D
OdpowiedzUsuńczaszusia \m/
UsuńCZad. a wywołałaś już cos?
OdpowiedzUsuńnope, zrobilam 2 filmy iczekam na wiecje co by Paweł mógłdać do wywołania bo DimLab z cenami leci w wuja a Pablo ma jakiegos sprawdzonego kogos!
Usuńja mam xa :) ada
OdpowiedzUsuń